Autorzy: Michał Dmitrowicz, Jan Chmielowski
1. Co w obecnym kryzysie najbardziej Cię martwi? Co daje Ci największą nadzieję w branży? (Szanse i zagrożenia)
2. Co Twoim zdaniem stanie się z branżą webdesignu podczas kryzysu? (Jak zareaguje branża i w którą stronę ewoluuje?)
3. Jak będzie wyglądać internet po kryzysie? Co się w nim zmieni? (Jakie zmiany zajdą w internecie?)
4. Jaki zmienią się trendy w tworzeniu stron? (Na co teraz będzie kładziony nacisk, podczas projektowania stron)
5. Jak zmieni się rynek pracy w branży tworzenia stron www? (Czy będzie więcej miejsc pracy, czy pracowników? I na jakich stanowiskach)
6. Czy Twoim zdaniem branża będzie się mogła po tym wszystkim odbudować? (Krajobraz po bitwie, czy branża wyjdzie po prostu zwycięsko, czy może rozwinie się i ewoluuje).
Maciej Czajkowski z WebWave
Tomasz Szwed z 2Sides
Bartosz Szubra i Bartosz Borkowski z createIT
Wojtek Staszczyk z Sotrendera
Pod każdą wypowiedzią eksperta umieściliśmy krótkie podsumowanie, w którym zawarliśmy najważniejsze przewidywania. Mamy nadzieję, że nasz tekst pomoże Wam lepiej przygotować się do zmian na rynku.
Rafał Kuśmider z Dhosting.pl
Joanna Knajdek z agencji Dzikie Ptaki
Kamil Hatko ze Spectrum Marketing
Piotr Paduch z Asseco Poland
Mateusz Lenicki z WebCrafters
Założyciel i CEO WebWave, kreatora stron internetowych umożliwiającego tworzenie stron www o dowolnej szacie graficznej, z którego korzysta ponad 220 000 firm i osób prywatnych.
Po epidemii obudzimy się w rzeczywistości digital first. Po kilku miesiącach wymuszonej pracy zdalnej okaże się, że sprawy urzędowe da się jednak załatwić przez internet a handlowcy nie muszą jechać setek kilometrów na spotkanie z klientem. W tym świecie, przed każdym wyjściem, będziemy sobie zadawać pytanie: „czy naprawdę musimy widzieć się osobiście, żeby to załatwić? Czy nie możemy tego zrobić zdalnie?” To jest oczywiście wielka szansa dla branży webdesign i szerzej, dla wszystkich biznesów internetowych.
Jednak w krótkim terminie z powodu epidemii i kwarantanny wiele małych i średnich firm upadnie. Agencje i freelancerzy, którzy żyli z różnego rodzaju abonamentów i stałych zleceń mogą stracić dużą część swoich przychodów. Będą więc zmuszeni do odświeżenia swojej bazy klientów oraz zaktualizowania swojej oferty.
W trakcie kwarantanny wbrew pozorom branża webdesign może mieć swoje żniwa. Ludzie siedzą w domach i w końcu mają trochę czasu. Mogą więc np. stworzyć stronę, o której myśleli już od miesięcy. Po kwarantannie przyjdzie jednak kryzys gospodarczy i tutaj dużo ciężej jest mi przewidywać co może się dziać. Na pewno wiele firm upadnie a obsługujący je freelancerzy i agencje utracą przychody. Jednak rynek nie znosi pustki. Powstanie więc wiele nowych biznesów. Tak zmieniający się rynek może być szansą dla nowych i energicznych freelancerów i agencji, które będą w stanie zaoferować klientom nowoczesne usługi w konkurencyjnych cenach.
W trakcie kwarantanny ludzie są zmuszeni do robienia wszystkiego online. Zakupy, dokumenty, a nawet Wielkanoc na video z rodziną. Na początku jest to męczące i niewygodne. Jednak, gdy już zainstalujemy na telefonach wymagane aplikacje i przełamiemy się i zrobimy te pierwsze zakupy online przekonamy się, że nie zawsze trzeba wychodzić z domu i tracić czas na dojazdy. Obecny kryzys będzie więc zapalnikiem, który przyspieszy i zintensyfikuje przenoszenie jeszcze większej części naszego życia do internetu.
Wydaje mi się, że w trakcie epidemii wiele osób, które nie korzystały regularnie z internetu, zostanie do tego zmuszonych. Duża część z nich nie dysponuje komputerem. Korzysta wyłącznie z telefonu. Dlatego responsywność i dostosowanie do różnych urządzeń, przejrzystość i przyjazność interfejsów będą jeszcze ważniejsze.
Narzędzia do tworzenia stron www bez konieczności kodowania, w tym oczywiście tworzony przez nas kreator stron www WebWave, są coraz lepsze i dają twórcom coraz większe możliwości. Wydaje mi się też, że programiści będą zajęci tworzeniem narzędzi dla świata digital first. Cena ich pracy będzie więc poza zasięgiem dla przeciętnego projektu strony internetowej. Połączenie tych dwóch czynników spowoduje, że jedynie najbardziej skomplikowane strony będą ręcznie programowane. Coraz większa część stron internetowych będzie tworzona nie przez programistów, tylko przez specjalistów od marketingu i grafików z wykorzystaniem różnego rodzaju narzędzi niewymagających ręcznego kodowania.
Popyt na webdesign na pewno nie spadnie, a wręcz wzrośnie. Wydaje mi się jednak, że w branży nastąpią duże zmiany. Osoby i firmy, bazujące dotychczas na Wordpress i ręcznym kodowaniu stron www, będą podnosić ceny i przenosić się na piętro skomplikowanych projektów z budżetem liczonym w dziesiątkach tysięcy. Spowodowane to będzie wysokimi kosztami pracy programistów. Wydaje mi się za to, że w sektorze projektów do kilku tysięcy, coraz mocniej widoczne będą firmy korzystające z narzędzi pozwalających dostarczyć klientowi produkt wysokiej jakości bez konieczności angażowania w to programistów.
Skutkiem kwarantanny będzie przeniesienie coraz większej liczby aktywności do internetu
W czasie kwarantanny wielu użytkowników będzie chciało tworzyć strony, co jest szansą dla branży. Wyzwaniem w dłuższej perspektywie może okazać się kryzys gospodarczy.
Większość prostszych projektów stron będzie powstawała w narzędziach nie wymagających kodowania
Założyciel agencji 2Sides, specjalista od UX, psycholog. Zajmuje się wsparciem, analizą i ustalaniem strategii dla swoich klientów. W branży od prawie 15 lat.
Moim zdaniem w naszej branży każdy kryzysy jest dużą szansą, ponieważ jest ogromną mobilizacją dla firm, które chcą się utrzymać na rynku by szukać nowych rozwiązań i inwestować w rozwój. Dokładnie tak samo było w przypadku poprzednich kryzysów i załamań w różnych branżach. Ważne jest by przygotować pakiet rozwiązań, które możemy zaproponować naszym klientom, a które realnie mogą pomóc ich biznesom w przetrwaniu tego trudnego czasu.
Kolejną dużą szansą jest to, że niektóre branże przeżywają spowolnienie (a nie całkowite załamanie) przez co mają trochę więcej czasu na rozwój. Mogą teraz np. pomyśleć nad wprowadzeniem nowych usług, liftingu swojego wizerunku itp.
Największym zagrożeniem zaś jest to, że bardzo dużo firm po prostu nie wytrzyma obecnej sytuacji. Gastronomia i usługi ponoszą gigantyczne koszty utrzymania, a obecnie nie zarabiają kompletnie nic, tak więc ich sytuacja jest naprawdę trudna, a co za tym idzie duża część z nich nie będzie w stanie przetrwać. Pamiętajmy też, że tak naprawdę nie wiadomo ile taka sytuacja będzie trwała, a rynek najbardziej nie lubi niepewności. Jeśli te firmy padną, to nasza branża straci dużo potencjalnych klientów. Jeśli nawet nie padną, to odbicie się ze strat zajmie im naprawdę dużo czasu.
Moim zdaniem mocno się zawęzi. Tak jak pisałem wcześniej część firm padnie, przez co będzie mniej klientów na rynku. Przetrwają raczej więksi gracze, którzy rzadziej korzystają z usług pojedynczych freelancerów. Dodatkowo sami freelancerzy też będą mieli problem by przetrwać ten czas i zaczną szukać innych form pracy i pewnie w nich już zostaną.
Z drugiej jednak strony jest to gigantyczna szansa dla firm, które mają przygotowane zaplecze klientów i finansowe. Po pierwsze mogą ich wspierać i pomagać im przetrwać kryzys, tym samym tworząc dla nich nowe usługi, ale również tworzyć własne rozwiązania on-line, na które zapotrzebowanie jest ogromne.
To jest bardzo dobre pytanie. Sam internet się nie zmieni, ale zmieni się podejście wielu ludzi do korzystania z niego. Obecnie są niejako zmuszeni do korzystania z wielu usług on-line, z których nigdy wcześniej nie korzystali - zakupy on-line, wideokonferencje, streaming wydarzeń kulturalnych itp. Dla części osób może się to wydawać dziwne, ale naprawdę dla większości użytkowników te usługi są wciąż czymś nowym. Sam dziś obchodzę urodziny syna, z dwoma włączonymi streamami dziadków, a wczoraj moje dzieci ćwiczyły Zumbę na FB ;)
Patrząc po tym co dzieje się w branży e-commerce to przeżywa ona naprawdę duży boom (wystarczy, że spojrzę przez okno na paczkomat, gdzie cały czas kręci się mnóstwo osób). To wszystko zostanie nam po kryzysie, ponieważ ludzie się tego nauczą. Oczywiście jeśli obecna sytuacja potrwa dłużej to niestety i to zwolni, ale Ci co przetrwają, będą mieli naprawdę złote czasy.
Szczerze mówiąc nie przewiduję tu jakiś znacznych zmian.
Tak jak pisałem już wcześniej - będzie mniej freelancerów, a więcej pracowników będzie zatrudnianych przez agencje, ponieważ będą miały zdecydowanie więcej pracy. Na jakich stanowiskach? Niestety podejrzewam, że będzie dotyczyć to wszystkich freelancerów związanych z webdesignem - od grafików, przez frontendów na backendach kończąc. Oczywiście zatrudnienie będzie dopiero po jakimś czasie od zakończenia kryzysu, bo nikt rozsądny nie weźmie na siebie dodatkowych obciążeń nie wiedząc ile to jeszcze wszystko potrwa.
Branża będzie musiała ewoluować. Padną najmniejsi, a średni będą się szybko rozwijać jak to dobrze rozegrają. Oczywiście Ci średni muszą też przetrwać kryzys, a to wszystko zależy ile on będzie trwał - miejmy nadzieję, że jak najkrócej, jednak powrotu do "normalności" nie spodziewałbym się przed końcem maja.
Gigantyczne szanse widzę dla firm, które mają możliwości wprowadzać własne, nowe usługi do sieci - to dla nich wieszczę bardzo dynamiczny wzrost w najbliższym roku.
Czy się odbuduje? Oczywiście, ponieważ po jakimś czasie zaczną powstawać nowe firmy, które będą szukać freelancerów i wszystko wróci do normy.
Kryzys zmobilizuje firmy do poszukiwania nowych rozwiązań
Przetrwają najwięksi gracze oraz średnie firmy, które będą umiały dostosować się do nowej sytuacji
Użytkownicy przyzwyczają się do usług, z których wcześniej nie korzystali (streamingi, e-commerce)
Ponad 600 000 ludzi tworzy strony za darmo, bez kodowania i przy wsparciu AI. Zobacz, jakie to proste
Art Director createIT
Co-founder & CSO createIT
createIT – Software House z ponad 15 letnią historią i doświadczeniem, również z czasów spowolnienia gospodarczego w roku 2008. Specjalizuje się w realizacji, wdrożeniach oraz długoterminowym wsparciu systemów opartych o web & mobile w sektorach B2B oraz B2C. Obecny głównie na rynku amerykańskim i zachodnioeuropejskim.
www.createit.com
Wiele wskazuje na to, że branża webdesignu spowolni - podobnie jak wiele innych gałęzi gospodarki. Wynika to z tego, że webdesign nie jest potrzebą pierwszej kategorii. Tak było od zawsze przy projektowaniu aplikacji czy stron internetowych (a właściwie wszystkiego, co da się zaprojektować i ma spełniać głównie praktyczną funkcję). Logicznym jest zakładać, że najważniejsze są funkcje danej apki, jej unikalność w rozwiązywaniu danego problemu.
Dopiero kiedy pojawia się "funkcjonalna" konkurencja, to zaczynamy rozszerzać spektrum rzeczy, które trzeba dopracować w danym produkcie i na tym etapie najczęściej konkuruje się między innymi lepszym designem. W dobie tak wielkiego kryzysu potrzeba zadowolenia zmysłu estetycznego przegra z praktycznością i trzeba się na to przygotować. Możliwe, że mocno wpłynie to na ceny usług, bo design sam w sobie może być przez pewien czas postrzegany jako wartość dodana do funkcjonalności.
Biorąc pod uwagę silną migrację tego typu usług z fizycznych biur do internetu, zdamy sobie sprawę z tego, że w webdesignie panuje gigantyczna konkurencja. Freelancerzy będą tak samo atrakcyjni jak pracownicy dotychczas pracujący na miejscu w biurze. Na jakiś czas zniknie argument, że ktoś pracuje gorzej, bo pracuje zdalnie. Ta zmiana w jakimś stopniu zostanie z nami, bo zwyczajnie wszyscy się przekonamy, że można wykonywać pewne zawody zdalnie mając przy tym równie dobre wyniki co pracując w biurze (pomijam tutaj fakt, że wielu designerów ceni sobie pracę zdalną ze względu na spokój i możliwość skupienia się i pracy we własnym tempie).
Nie zakładałbym jednak, że ten porządek zostanie z nami na dobre. Ludzie i przedsiębiorstwa podniosą się z kryzysu - liczę na to, że szybciej niż nam się wydaje. Przyjdzie pora na zastanowienie się jak bardzo ważnym kanałem sprzedaży i informowania o firmie jest internet. Wszyscy przedsiębiorcy, którzy do tej pory ignorowali potencjał przeniesienia swojej działalności do internetu mocno to teraz odczuwają. Podobnie jak teraz widzimy, że firmy inwestują w reklamy online, tak za jakiś czas, gdy opadnie pył, powinniśmy zauważyć zwiększenie inwestycji w design. Wszyscy znajdziemy się w punkcie, gdzie konkurencja w internecie będzie dużo większa niż do tej pory, a przedsiębiorcy siłą rzeczy będą sięgać po dodatkowe środki wspomagające prowadzenie biznesu.
Kolejną znaczącą kwestią jest prawdopodobna chęć przebranżowienia się ludzi na pracę, która natywnie może być wykonywana zdalnie - webdesign. Na rynku pojawi się masa "designerów" bez doświadczenia, co dla przedsiębiorców będzie znacznym utrudnieniem, bo mogą rozpocząć współpracę z kimś, kto nie wykona zlecenia dobrze. Spowoduje to też pewien paradoks - ugruntuje się pozycja doświadczonych designerów i agencji. W morzu słabych designów nowych grafików łatwiej będzie wychwycić projekty naprawdę dobre, poparte doświadczeniem i merytoryczną wiedzą. Oba te czynniki wpłyną na podniesienie progu wejścia do tej branży.
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi o funkcjonalności - myślę, że to będzie największa zmiana, ale trwająca tylko przez pewien okres. Większą wartość będzie miał UX w stosunku do UI - i słusznie. Oczywiście nie mówię, że nagle zaczniemy robić funkcjonalne i jednocześnie brzydkie strony, ale spodziewam się przesunięcia środków w stronę użyteczności.
Nie zawsze i nie dla wszystkich to było oczywiste, ale w dobie, gdy trzeba mocno liczyć swoje siły na zamiary, przedsiębiorcy powinni się bardziej pochylić nad swoją prezencją w internecie. Często bywa tak, że przedsiębiorcy zlecając prace związane z webdesignem pomijają kwestie UX, bo termin ten może brzmieć dość egzotycznie i go po prostu nie rozumieją.
W czasach kryzysu wolimy sami zająć się pewnymi rzeczami, dlatego myślę, że po zbadaniu tematu, właściciele biznesów zrozumieją jak ważny jest UX. Do tej pory często wygrywało przeświadczenie, że jak zrobimy coś ładnego to siłą rzeczy ludzie to polubią bo jest ładne. Nigdy tak nie było i tego typu myślenie doprowadziło raczej do przechodzenia procesu jeszcze raz, znajdowania błędów i korekcji ich z uwzględnieniem potencjału UX.
W praktyce to wszystko mocno przyspieszy naszą ewolucję w internecie, poukłada wiele rzeczy, być może przyczyni się do stworzenia nowych standardów i procesów. Widzę też potencjał dla rozwinięcia nowych metod pracy, gdzie np rapid prototyping na stałe wpisze się w życie UI designerów, którzy wcześniej nie mieli za dużo do czynienia z UX.
Podsumowując: zaczniemy podchodzić do wielu rzeczy ostrożniej, będziemy przykładać uwagę do tego, za co płacimy i będziemy to weryfikować.
Jako największe zmartwienie postrzegam, chyba mało oryginalnie, zamrożenie wszelkich inwestycji. Obserwujemy po stronie inwestorów zjawisko paniki – tj. właściciele firm z branży niedotkniętych kryzysem i tak wstrzymują wszelkie wydatki. Prawdopodobnie chcą w ten sposób przeczekać, przyjrzeć się rozwojowi wydarzeń zachowując w miarę bezpieczną pozycję. Dla nas, dla naszej branży Software House to są realne straty już dzisiaj, które będą się pogłębiać tym bardziej, im więcej firm przyjmie taką „bezpieczną” strategię. Niektórzy mogą tego okresu po prostu nie wytrzymać.
Dużą szansę natomiast widzimy w szerszym zrozumieniu potrzeby przejścia przez transformację cyfrową, nawet przez firmy które nie widziały żadnej wartości w działalności opartej lub wspieranej przez internet. Dzisiaj widać że ecommerce i digitalizacja procesów wewnątrz firmy to nie jest „fanaberia tych młodych” – to realna szansa przetrwania całych przedsiębiorstw.
Pojawi się więcej graczy średniego rozmiaru. Ci najwięksi – korporacje - dawno już mają oddziały internetowe, teraz będą co najwyżej wzmocnione. Ci najmniejsi często cały swój dochód już i tak opierały o internet (Allegro, OLX,eBay, Amazon). Ci średniego rozmiaru natomiast, firmy kilku-, kilkunasto-, kilkudziesięcio-osobowe, które do tej pory opierały się na klasycznej sprzedaży face2face z wykorzystaniem sieci handlowców, zrozumieją że internet uczyni ich odporniejszym na zawirowania w typie tych, które właśnie przechodzimy. Zrozumieją też, że wymuszenie przejścia sprzedaży i procesów wewnątrzfirmowych do Sieci to nie jest zadanie dla kolejnych pokoleń na kolejne lata, to jest konieczność już dzisiaj. Spodziewamy się, że będą chcieli zainwestować w swój e commerce, który dalej ewoluuje w kierunku pełnej transformacji cyfrowej tych przedsiębiorstw.
W skali makro zaobserwujemy również jeszcze większe przeniesienie życia społecznego do internetu. Jakaś część z tych ludzi, którzy właśnie zostali zmuszeni do pracy zdalnej, a którzy nigdy wcześniej by tego nie zrobili z własnej woli, zostaną w tym trybie. Zostaną do tego zmuszeni przez sytuację na rynku pracy lub sami zdecydują że tak jest im jednak wygodniej. Ta zmiana zostanie w społeczeństwie na dłużej, a za nią pójdzie jeszcze większy rozwój narzędzi do komunikacji, pracy, rozrywki, zakupów czy wręcz funkcjonowania administracji państwa online.
Chwilowo pojawi się większa liczba specjalistów dostępnych na rynku pracy. Bankructwa i zwolnienia – te uzasadnione oraz te wynikające ze zwykłej paniki – spowodują, że klasyczny dla branży IT niedobór specjalistów w stosunku do zapotrzebowania przynajmniej w niewielkim stopniu się wyrówna. Krótkoterminowo to człowiek będzie szukał pracy, a nie praca człowieka.
To będzie moment przetasowania na rynku, natomiast w dłuższej perspektywie wróci do równowagi. Wzmożone ruchy firm zmierzających do przeniesienia swojej działalności do Sieci znowu podniesie zapotrzebowanie na te umiejętności. To pociągnie za sobą znowu zwiększoną rekrutację – choć niekoniecznie przez tych samych graczy na rynku którzy funkcjonują na nim dzisiaj – a to z kolei pociągnie za sobą powrót do sytuacji którą już znamy, tj. rynku pracownika.
Branża IT odbuduje się jako jedna z pierwszych. Będzie wyglądała inaczej niż dzisiaj, prawdopodobnie wynagrodzenia pracowników zostaną zracjonalizowane. Niektórzy gracze, szczególnie ci mniejsi, mogą nie wytrzymać presji, co z kolei przyspieszy procesy konsolidacyjne na rynku, które i tak już od jakiegoś czasu obserwowaliśmy.
Spodziewam się natomiast że polska branża IT za 2-5 lat będzie tak samo silna jak dzisiaj, prawdopodobnie jeszcze silniejsza. Dla zachodnich klientów już teraz jesteśmy symbolem wysokiej jakości i kultury pracy, a coraz rzadziej kierunkiem prostych oszczędności. To w naszym kierunku będą patrzeć jak zdecydują o mocniejszym udziale online w ich działaniach, a przetrzebione portfele i większa wyrozumiałość dla pracy całkowicie zdalnej spowodują trochę mniejsze przywiązanie do szukania wykonawcy „po drugiej stronie ulicy”. Będzie natomiast mniejsze rozdrobnienie na rynku, który obecnie zdominowany jest przez dziesiątki (setki?) firm kilku, kilkunastoosobowych. W ich miejsce pojawi się kilka, kilkanaście lepiej zarządzanych i lepiej przygotowanych na takie sytuacje większych firm.
Funkcjonalność będzie miała większe znaczenie, niż estetyka
Więcej podmiotów średniej wielkości zajmie się działalnością w sieci
Branża IT podniesie się z kryzysu jako jedna z pierwszych
Senior UX Designer - Product Team Leader at Sotrender.
Nie mamy pewności jak długo cała sytuacja z koronawirusem potrwa i jak ostatecznie wpłynie ona na gospodarkę. Wiemy tylko że musimy się przygotować na dość duże spowolnienie, które w różnych branżach będzie mogło objawiać się inaczej.
Kryzysowe czasy będą zmuszać wiele firmy do zmiany sposobu w jaki funkcjonują, nawet jeżeli ich core biznes nie powinien notować dużych spadków to mogą nie być przygotowani na nadchodzące zmiany.
Zmiany w samej organizacji pracy nie powinny być największym problem to coś co przychodzi z podejściem Agile które stało się od dłuższego czasu standardem. Zwinne metodyki takie jak Agile - pozwalają na usprawnienie pracy i kontrolę jakości nawet w sytuacji gdy nagle każdy członek zespołu będzie pracował zdalnie.
Problemem na który nie odpowiada wprost Agile, który usprawnia sam proces wytwarzania produktu (strony, serwisu) jest odpowiedź na pytanie co i dlaczego powinno być tworzone aby to co powstało spotkało się z zadowoleniem klientów (Outcome over Output).
Kolejnym problemem dla jednych, a z kolei szansą dla drugich może być to kultura organizacyjna firmy. Właściciel firmy może wpaść na świetną strategię i plan działania - jak firma powinna funkcjonować w kryzysowej sytuacji - jednak gdy zabraknie zrozumienia i odpowiedniej mobilizacji wśród członków zespołu, to te działania będę po prostu nieefektywne. Z drugiej strony odpowiednia kultura może spowodować, że zespół czuje odpowiedzialność za firmę i wykaże inicjatywę aby poradzić sobie wspólnie w trudnych czasach.
Last but not least członkowie zespołów pracujący w tak napiętej sytuacji społeczno-ekonomicznej, która dotyka ich z każdej możliwej strony i w znacznym stopniu ogranicza (w domu, w pracy, fizycznie, psychicznie) po pewnym czasie będą przytłoczeni (o ile już nie są) co na pewno negatywnie wpłynie na funkcjonowanie firmy. Stąd też bardzo ważne jest, aby w tym czasie możliwie jak najczęściej komunikować się ze sobą, być bardziej wyczulonym na poziom zmęczenia swój jak i innych pracowników oraz starać się temu przeciwdziałać.
[Odpowiedź zawarta w 1. pytaniu.]
[Odpowiedź zawarta w 6. pytaniu.]
W czasach kryzysu firmy na pewno będą rozglądać się za oszczędnościami dlatego każde wydatki czy działania, których przewidywany zwrot byłby długofalowy będą zatrzymywane lub będą wymagały wyjątkowego uzasadnienia.
Nawet podczas działań, które będą zorientowane na zysk krótkoterminowy powinniśmy mieć dobrze zdefiniowany cel oraz możliwie najlepszy sposób w jaki możemy go osiągnąć. Wszystko po to aby ograniczyć na tyle ile to możliwe dodatkowe straty.
Firmy powinny trzymać rękę na pulsie w kontekście zmieniających się potrzeb swoich klientów i najszybciej jak to możliwe na nie odpowiadać. Aby wprowadzić to w życie potrzeba odpowiedniego procesu, którego nie tworzy się z tygodnia na tydzień tylko powinien to być efekt świadomej kultury i strategii firmy. W skład takiego procesu wchodzą m.in.: bazowanie swoich hipotez rozwiązań o dane (jakościowe jak i ilościowe), zwinne podejścia do walidowania hipotez, wyciągania z nich wniosków i kolejnej szybkiej iteracji. Jeżeli firmy nie są przyzwyczajone do takiego podejścia będą musiały się go nauczyć a i tak to nie będzie gwarantować sukcesu bo sama wiedza i szybkość wdrażania nie oznacza że ten sukces osiągniemy.
Aby rozpocząć działać w taki sposób potrzebna będzie pewna zmiana sposób działania. W mniejszych firmach (kilkuosobowych) będzie to wymagać zmiany dotychczasowego zakresu obowiązków np. osoba, która zajmowała się tylko projektowaniem interfejsu będzie bardziej zaangażowana w działania, które do tej pory mogły być zarezerwowane dla managerów takie jak zbieranie wymagań/potrzeb, precyzowanie celu i bliższa współpraca nad projektem rozwiązania.
Nie wspominam tutaj specjalnie o warstwie czysto wizualnej, która zmienia i będzie się zmieniać bazując na mniej lub bardziej merytorycznych powodach.
[Ciężkie do zdefiniowania - uzasadnienie w 1. i 4. pytaniu.]
Na ostateczne skutki kryzysu będziemy musieli trochę poczekać i ciężko w tym momencie coś więcej powiedzieć. Te firmy, które przetrwają powinny być silniejsze w myśl powiedzenia „Co mnie nie zabije to mnie wzmocni” z założeniem, że będą umieć wyciągnąć odpowiednie wnioski, samo przetrwanie nic nie gwarantuje.
Istnieje prawdopodobieństwo, że kryzys zweryfikuje sytuację na rynku - część firm będzie walczyć o przetrwanie inne zdobędą dużą przewagę rynkową.
Możemy liczyć na zwiększenie nacisku firm na obecność w sieci aby utrzymać kontakt z klientem i zwiększyć ilość kanałów dystrybucji. W innych okolicznościach działania takie zajęłoby dużo czasu, a teraz będą niejako zmuszeni sytuacją i to m.in. jak ją wykorzystają wpłynie jak szeroko pojęta branża odnajdzie się po kryzysie.
Na rynku przetrwają firmy, które wykażą się elastycznością
W związku ze spadkiem przychodów konieczne będzie podejmowanie działań skupionych na skutecznej maksymalizacji zysków
Przedsiębiorstwa będa kładły nacisk na obecność w sieci
Jak widać, eksperci zwracają uwagę przede wszystkim na 3 kluczowe aspekty sytuacji, w której się znaleźliśmy .
Po pierwsze, Epidemia i związana z nią izolacja spowoduje spowolnienie w branży.
Po drugie, zmiany na rynku będą szansą dla przedsiębiorstw, które potrafią szybko reagować na zmieniające się warunki.
Po trzecie, zarówno firmy, jak i indywidualni użytkownicy będą coraz częściej korzystać z internetu do pracy zdalnej, komunikacji i rozrywki.
Już jutro druga część materiału. Zapraszamy do zapoznania się z kolejną porcją opinii ekspertów.
Autorzy: Michał Dmitrowicz, Jan Chmielowski
Kreator stron www WebWave umożliwia tworzenie stron www z pełną swobodą. Strony internetowe możesz tworzyć zaczynając od czystej karty lub wykorzystując szablony www. Strona www bez kodowania? To łatwe - zacznij już teraz.
contact@webwavecms.com
+48 731 395 898
Napisz do nas na czacie
Jesteśmy dostępni 24/7
Ta strona została stworzona w kreatorze WebWave.
Znajdziesz nas na:
Kreator WebWave.
Oferta.