Autorzy: Michał Dmitrowicz, Jan Chmielowski
W poprzednim wpisie zaprezentowaliśmy wypowiedzi specjalistów zajmujących się web designem. Odpowiedzieli oni na kilka pytań, związanych z wpływem obecnej sytuacji na branżę.
Maciej Czajkowski z WebWave
Tomasz Szwed z 2Sides
Bartosz Szubra i Bartosz Borkowski z createIT
Wojtek Staszczyk z Sotrendera
Joanna Knajdek z agencji Dzikie Ptaki
Kamil Hatko ze Spectrum Marketing
1. Co w obecnym kryzysie najbardziej Cię martwi? Co daje Ci największą nadzieję w branży? (Szanse i zagrożenia)
2. Co Twoim zdaniem stanie się z branżą webdesignu podczas kryzysu? (Jak zareaguje branża i w którą stronę ewoluuje?)
3. Jak będzie wyglądać internet po kryzysie? Co się w nim zmieni? (Jakie zmiany zajdą w internecie?)
4. Jaki zmienią się trendy w tworzeniu stron? (Na co teraz będzie kładziony nacisk, podczas projektowania stron)
5. Jak zmieni się rynek pracy w branży tworzenia stron www? (Czy będzie więcej miejsc pracy, czy pracowników? I na jakich stanowiskach)
6. Czy Twoim zdaniem branża będzie się mogła po tym wszystkim odbudować? (Krajobraz po bitwie, czy branża wyjdzie po prostu zwycięsko, czy może rozwinie się i ewoluuje).
CEO dhosting.pl
- najszybciej rozwijającej się firmy hostingowej w Polsce. Człowiek orkiestra, specjalista sieci komputerowych, programista, administrator. W wolnych chwilach podróżuje i uwielbia latać dronem.
W początkowych latach rozwoju firmy odpowiedzialny za zaprojektowanie i zbudowanie własnej infrastruktury sieciowej oraz systemowej. Dziś skupia się na skalowaniu biznesu i jako pierwszy w PL odważył się wpłynąć na szerokie wody wprowadzając swoją unikatową ofertę na rynek USA.
„Fanboy” nowych technologii, w tym produktów Apple, które nakręcają i go do przenoszenia filozofii minimalizmu na skostniały i toporny rynek hostingowy.
www.dhosting.pl
W obecnej sytuacji martwi przede wszystkim ogólny stan gospodarki i tego ile będzie ona w stanie wytrzymać. Co rusz kolejne duże przedsiębiorstwa zapowiadają upadłość lub zwolnienia. Jeżeli do tego dojdzie, złamany zostanie cały łańcuch zależności. Ludzie, którzy stracą pracę zaczną walczyć o przetrwanie i zaciskać pasa co odbije się na każdej możliwej branży – także na firmach, które działają w Internecie. Usługi hostingowe nie są targetowane na poszczególne dziedziny gospodarki, dlatego potencjalny kryzys nie odbije na nas dużego piętna ale przewidujemy także bardziej pesymistyczne scenariusze.
Największą nadzieją jest to, że w przypadku długotrwałego kryzysu i potencjalnej rezygnacji części przedsiębiorstw ze swoich stron WWW rynek większą uwagę poświęci strukturze cenowe i kosztom. Obecnie w branży hostingowej mamy nieproporcjonalnie mały udział firm, które oferują usługi o równej/podobnej jakości jak top 2 (nazwa.pl, home.pl) przy jednocześnie bardzo atrakcyjnych ofertach cenowych. Liczymy, że konsumenci oraz przedsiębiorcy poświęcą więcej czasu na analizę różnych ofert i wybiorą te, które są dla nich najbardziej dopasowane. Obecnie niestety wygrywają Ci, którzy po prostu najwięcej wydają na reklamę. Rynek ma bardzo dużo do zaoferowania więc liczymy, że to okres w którym można pokazać, że można oferować profesjonalne rozwiązania przy rozsądnej cenie.
Uważam, że długoterminowo zwiększy się znacznie ilość firm, która przeniesie swoją sprzedaż i budżety na e Commerce ponieważ jest on mniej wrażliwy na różnego rodzaju kryzysy. O ile tylko ciągi logistyczne funkcjonują, to branża oparta na sprzedaży produktów przez Internet oraz wszyscy Ci, którzy wykonują dla nich pracę specjalistyczną (IT) będzie generowała wzrosty. Obserwujemy także wśród naszych klientów sporą ilość szkół, które poważnie zaczynają podchodzić do e learningu dlatego liczymy, że przynajmniej edukacja informatyczna zacznie działać optymalnie i będzie odpowiednio szkolić i wyzwalać pasje młodych ludzi do programowania czy grafiki komputerowej.
W tym momencie trudno przewidzieć co nas czeka w przyszłości, a to od tego zależy jakie zmiany będą mogły zajść. Według mnie prócz szybszych wzrostów e Commerce oraz przyśpieszenia cyfryzacji kraju stopniowo wszystko będzie wracało do czasów sprzed kryzysu. Potencjalnie może zmienić się rynek pracy, ponieważ teoretycznie będzie na nim większa ilość osób poszukujących swojego miejsca niż samych ofert, natomiast to zależy od długości kryzysu i całościowego piętna, które odbije on na gospodarce.
Obecnie jeszcze nie widać na rynku pracy większych rys ale ponownie – to zależy. Jeśli kryzys będzie ciągnął się jeszcze dłuższy czas, a rząd nie wesprze mocniej przedsiębiorców to w skali makro czeka nas jeszcze większy kryzys. Jeżeli przedsiębiorstwa, które do tej pory bezpośrednio lub pośrednio przez falę bankructw stracą swoje źródła dochodów, to będą ciąć koszty. Moim zdaniem rozwój i tworzenie nowych stron WWW, grafika komputerowa oraz długoterminowe działania marketingowe jak np. SEO mogą być miejscami w którym będzie się szukało cięcia kosztów. Mniej zleceń to problemy u osób, które pracują na co dzień w naszej branży przez okres kryzysu i bezpośrednio po nim. Zakładając, że gospodarka wróci do swojego poprzedniego stanu w racjonalnym czasie, to długoterminowo w związku prognozowanym większym udziałem eCommerce PKB liczba stanowisk w branży powinna się zwiększyć. Na pewno jest to przyszłość i obecny kryzys to udowadnia. Jeśli jakieś przedsiębiorstwa omijały dotychczas Internet, to teraz szybko zaczną zrewidować swoją strategię.
Przedsiębiorcy będą zwracali większą uwagę na koszty prowadzenia działalności, przez co będa poszukiwać partnerów, którzy oferują wysokiej jakości usługi za rozsądną cenę
Wiele firm zwraca większą uwagę na rynek e Commerce, ponieważ jest on mniej narażony na kryzysy niż tradycyjny handel
Po spowolnieniu związanym z kryzysem udział e Commerce w PKB zwiększy się, a co za tym idzie powstaną nowe stanowiska pracy
Specjalista ds. marketingu zintegrowanego w sieci
Współwłaściciel agencji reklamowej Dzikie Ptaki. Od ponad 10 lat aktywnie działa w branży reklamowej, planując i wdrażając strategie marketingowe i kampanie reklamowe dla marek globalnych i lokalnych.
Agencja strategiczno-kreatywna Dzikie Ptaki od zawsze działa z rekomendacji. Żaden z klientów nie został pozyskany z reklamy płatnej. To co mówią o nas na mieście to prawda :) Znamy klucz do sukcesu.
www.dzikieptaki.pl
W aktualnej sytuacji każda branża staje przed wielkimi wyzwaniami, które wymagają dynamicznej zmiany sposobu myślenia, podejścia do wielu spraw i ostatecznie podejmowanych działań. Jednak, jak zawsze w każdej nawet podbramkowej sytuacji można przysłowiowo spaść na cztery łapy, choć w przypadku tego kryzysu lot z pewnością dla niektórych będzie długi. Wiele zależy od podejścia firmy i dysponowanym zapleczem w postaci finansów i ludzi, którzy pozwolą przez ten czas utrzymać się na powierzchni. Dla wielu firm to próba dla zespołu, dla szefów. Praca w kryzysie, często przy zmniejszonym wynagrodzeniu i na dodatek zdalnie, gdy nie możemy dosłownie, tylko wirtualnie stawić razem czoła problemom jest dobrym testem. Okazuje się czy firma cały czas pływała na szalupie z jednym kołem dla szefa, czy miała też funkcję przekształcania się w statek wojenny i to na dodatek podwodny. Patrząc jednak z perspektywy tylko webdesignu to wielki krok do przodu, a raczej skok w dal. Nie teraz, ale, gdy będzie już po wszystkim. Wiele firm nadal podchodzi lekceważąco do własnych stron www, sklepów online i ogólnie rzecz biorąc reklamy w sieci. Często powtarzane słowa: „sprzedaję stacjonarnie, to po co mi reklama w sieci” stały się teraz gwoździem do trumny. Klienci, pomimo aktualnego braku funduszy lub ich niestabilności już wyrażają duże zainteresowanie działaniami w sieci, w tym posiadaniem własnej strony www i sklepu. W ostatnim tygodniu, bez dodatkowej reklamy spłynęło do nas parę zapytań na sklepy online. Jednocześnie nasz klient, któremu od dawana rekomendowaliśmy wdrożenie sklepu internetowego robił to teraz po nocach, bo w aktualnej sytuacji to dla niego naprawdę być albo nie być, bo stacjonarna część biznesu po prostu jest zamknięta.
Może jestem niepoprawną optymistką, jednak logika i wiadomości z rynku z ostatnich dni dają porządne podstawy do tego, by stwierdzić, że teraz branża webdesignu będzie rozwijać się szybciej, niż zwykle i stanie się o wiele bardziej dynamiczna. Świadomość i potrzeba klienta końcowego, i nie oszukujmy się ciśnienie jednej i drugiej strony będą motywem do powstawania wielu nowych stron. Choć nie można pominąć faktu, że większość z nich będzie połączona z możliwością kupienia produktu online. Bo o to tutaj chodzi. Szybko otworzyć kanał online, żeby sprzedawać cokolwiek. Tego rozwiązania potrzebuje naprawdę wiele firm, od małych lokalnych marek, do naprawdę dużych sklepów, które do tej pory były dostępne dla klientów tylko stacjonarnie.
Zanim wydarzy się cokolwiek Internet będzie długo przepełniony informacjami o koronawirusie. Tysiące newsów i fake newsów zalewają nas przez wyszukiwarki, portale społecznościowe. Jak się z tego otrząśniemy, a przecież nikt nie wie kiedy się to wydarzy, nie wiadomo do końca jaką rzeczywistość zastaniemy. Na tym etapie wszystkie takie spekulacje są oparte o to, co nam się wydaje, a mi się wydaje, że ludzie w sytuacjach trudnych, kryzysowych, naruszających ich komfort i poczucie bezpieczeństwa mogą zachowywać się nieprzewidywalnie, tak jak nieprzewidywalne (przynajmniej do któregoś momentu) są wydarzenia, które aktualnie mają miejsce. Po tym wszystkim ludzie jednak powinni nabrać więcej ogłady do samego życia, szacunku tego co mamy, do relacji międzyludzkich, a to przełoży się na wszystko co dzieje się w Internecie. Z jednej strony ludzie po wszystkim będą potrzebowali wyjść z domów, od komputerów, jednak po zasmakowaniu tego, jak wiele rzeczy można załatwić online mogą utrzymywać trend w pozostawieniu spornej części życia, spraw, zakupów na poziomie online. Zmienią się po prostu nawyki konsumentów i to istotnie. Do zakupów online przekonują się ludzie, którzy normalnie poszliby wyłącznie do sklepu stacjonarnego. Takie oporne osoby w tym momencie przełamują właśnie barierę, a gdy już ją pokonają po prostu będę bardziej skłonni do zakupów robionych przez Internet. I to są napewno zmiany nieodwracalne w kontekście zajęcia procentowego rynku zakupów online w stosunku do zakupów stacjonarnych.
Bez dwóch zdań nacisk będzie i już jest kładziony na możliwość zakupu produktu online i użytkowość stron właśnie pod tym kątem.
Niekoniecznie miejsc pracy będzie więcej. O ile popyt wzrośnie na same strony i sklepy online, to na inne działania agencji reklamowych spadnie. Jest więc szansa na to, że wiele osób nie straci pracy z tej branży, ale myślenie o kolejnych miejscach pracy jest zbyt dalekosiężne. Jak każda branża, tak i reklamowa będzie ratować się doszkalaniem, ukierunkowaniem usług na te, na które rośnie zapotrzebowanie i w tym wypadku będą to właśnie strony i sklepy online.
Wszystko zależy ile trwa bitwa i ile będzie ofiar. Nikt tego jeszcze nie wie. Nie wiemy ilu klientów stracimy, ilu upadnie, a ilu będzie odradzać swoje siły razem z nami. Gdy myślimy o przetrzymaniu dwóch tygodni, wstrzymaniu na ten czas usług, realizacji projektów jest to myśl owiana lekkim dreszczykiem. Jednak, gdy realnie mamy nie tylko my, ale i nasi klienci przeżyć w ten sposób dwa miesiące, a nawet dłużej, to zaczynamy zależnie od wielkości firmy przybijać już deski do trumny. Taka jest aktualna rzeczywistość. Krajobraz po bitwie możemy sobie tylko wyobrazić, ale czy warto? Jednak myślę, że tak, bo bez względu na to kiedy bitwa się skończy, to i tak będzie trzeba wyjść z okopów i po prostu działać. A w branży reklamowej będzie co robić.
Działania e-Commerce staną się sposobem na przetrwanie dla firm, które do tej pory skupiały się przede wszystkim na sprzedaży “offline”
W związku ze wzrostem zainteresowania form obecnością w internecie branża webdesignu będzie się rozwijać
Użytkownicy przyzwyczają się do zakupów online
Ponad 600 000 ludzi tworzy strony za darmo, bez kodowania i przy wsparciu AI. Zobacz, jakie to proste
CEO Spectrum Marketing
Marketer z wyboru, z wykształcenia filozof. Od pięciu lat działa jako Spectrum Marketing, gdzie pomaga kompleksowo w świecie marketingu online firmom MŚP. Przez trzy lata wspierał projekt Google Internetowe Rewolucje jako doradca i ambasador Growth with Google. Jego największymi wartościami są edukacja przedsiębiorców oraz szeroka perspektywa rozwoju ich biznesu w sieci.
www.spectrum-marketing.pl
Sytuacja, którą obserwujemy na rynku, w gospodarce i społeczeństwie jest nietypowa. Biznes, który znaliśmy i rozwijaliśmy jeszcze w lutym 2020 roku, już w marcu się zmienia. “Zmiana” to nieodzowny element w każdym kryzysie, gdyż zmiana wymaga wyjścia ze strefy komfortu. Część biznesów się zaadaptuje szybciej, część z czasem, ale wszystkie wyciągnąć jeden wniosek - być dostępnym zdalnie, w sieci, online. W czasach kryzysu, izolacji, kluczowa jest komunikacja z rynkiem i swoimi klientami. Nawet jeżeli pewne biznesy nie są w stanie działać online np. fryzjer, to jego obecność w sieci i możliwość zdalnej komunikacji z klientem jest na wagę złota. Nie ma bowiem większego zagrożenia, jak brak informacji. Obecnie martwi mnie sytuacja firm, które do tej pory w sposób marginalny traktowały obecność swojego biznesu w internecie. Sytuacja izolacji w rzeczywistości szybko zweryfikowała, że te biznesy, które są obecne online, pomimo kryzysu są na lepszej pozycji niż konkurencja. Na własne oczy obserwuję właścicieli firm, którym w czasach prosperity doradzałem rozwój kanałów online, ale wówczas wszystko działało “po staremu”, więc po co coś zmieniać. Teraz zaczynają rozumieć, że posiadanie własnej strony internetowej, profili społecznościowych, wizytówki w Google Maps lub newslettera, dałoby im narzędzia, których teraz brakuje. Jedyną nadzieję na poprawę tej sytuacji jest ekspresowe nadrobienie zaległości, najlepiej kompleksowo i wielokanałowo. Przede wszystkim plusem wdrożenia obecności firmy online jest uniwersalność tego rozwiązania. Nawet jeżeli za kilka tygodni wszystko wróci do normy, to wypracowana obecność biznesu w sieci, tylko będzie dodatkowym motorem napędowym.
Sytuacja branży webdesignu będzie albo kształtowana przez rynek w czasach kryzysu albo sama zacznie go kształtować. Jeżeli marketerzy i twórcy stron przyjmą za zasadne, że firmy ograniczają inwestycje w działania digitalowe, to podzielą ich los. Jeżeli zaś zaczną kreować trendy, aby firmy zaczęły lepiej prosperować w sieci, to zyskają nie tylko swoich klientów, ale też będą mieć realny wpływ na rozwój gospodarki. To, co trzeba zauważyć, to marketerów i webmasterów jest na rynku o wiele mniej niż firm, które potrzebują teraz ich usług. W związku z tym duża część firm, szczególnie mikro przedsiębiorców, będzie zmuszona wziąć sprawy we własne ręce i samodzielnie stworzyć własną stronę internetową lub profile społecznościowe. Wydaje się, że odpowiedzią na część potrzeb przedsiębiorców, będą kreatory takie jak WebWave. Osobiście z tego narzędzia korzystam od 5 lat, czyli w czasach, kiedy tylko wróżbita Maciej mógł przewidzieć pandemię covid-19 w 2020 roku. Zrealizowałem dziesiątki stron dla klientów z różnych branż. To co zauważyłem, to łatwość w korzystaniu z tych stron i możliwość prostego wprowadzania zmian lub nowych artykułów.
Czy internet się zmieni po kryzysie? Raczej nie. Co najwyżej umocni swoją pozycję w działaniach biznesowych. To co powinno się w sieci zmienić, to kontrola nad rzetelnymi i potwierdzonymi informacjami. Rozprzestrzenianie w internecie nieprawdziwych wiadomości powinno być surowo karane i bezwzględnie blokowane. Dużym zagrożeniem może być teraz wysyp pseudo-ekspertów i coachów znających się na wszystkim i na niczym.
Czasy kryzysu z pewnością będą miały wpływ na tempo tworzenia stron internetowych. Z jednej strony organizacje o ugruntowanej pozycji, nadal będą mogły pozwolić sobie na wydawanie dziesiątków tysięcy złotych i poświęcanie kilku miesięcy pracy nad stroną www. Z drugiej, dla “prostszych” biznesów wartością bezwzględną będzie szybkość realizacji, wdrożenie i kompleksowa obecność biznesu w sieci. Trendem, który tworzył się jeszcze przed kryzysem stał się minimalizm, przejrzystość oraz logika budowy stron internetowych. Design stał się czymś użytecznym, a nie kolorowym.
Z pewnością pracy przy webdesignie nie braknie, ani w czasach kryzysu, ani po nim. Wielu przedsiębiorców mimo intuicyjnych narzędzi do tworzenia stron internetowych, będzie potrzebowało wsparcia webmasterów i marketerów. Bardziej doceniani będą Ci, którzy poza stworzeniem strony dla klienta, będą w stanie zadbać o jej funkcjonalność, analitykę oraz optymalizację. Od tych zaś cenniejsi będą marketerzy, którzy przy tworzeniu stron www, pokażą szerszą perspektywę ich wykorzystania. Kluczem w rozwoju biznesu w sieci jest poznanie odpowiednich narzędzi oraz nadanie im kontekstu w konkretnym biznesie.
Branża webdesignu i marketingu internetowego powinna teraz edukować oraz uświadamiać biznesy, będące w sytuacji kryzysowej, że ich obecność w sieci może być ostatnią deską ratunku. Często mała zmiana w swoich produktach/usługach, doborze grupy docelowej lub wyborze działań, potrafi uratować biznes. Biznes, który dotąd nie istniał w sieci (a mógł). Biznes, który jest teraz w obliczu klęski, ale może z niej wyjść zwycięsko. Widzimy już teraz, że restauracje, które dotąd zamknięte były na dowóz lub wynos, teraz widzą w tym jedyną szansę zarobku i nie tracenia klientów. Firmy szkoleniowe i edukacja przenoszą się na naukę online. Większość zakładów pracy przeszło w standard pracy home office. Firmy kurierskie wprowadziły możliwości nadawania i odbierania przesyłek bezdotykowo. To, co może zniszczyć biznes i pewne branże, to brak wyobraźni i ślepota na alternatywne rozwiązania. Rozwiązań jest sporo. Trzeba tylko odkryć, to spektrum możliwości i nie lekceważyć potęgi mocy marketingu online.
Firmy działające stacjonarnie, które stawiają na komunikację online będą na lepszej pozycji, niż konkurenci, którzy zaniedbują obecność w sieci
Coraz więcej przedsiębiorców będzie decydowało się na samodzielne tworzenie stron (na przykład przy pomocy kreatorów takich jak WebWave)
Obecność w internecie może okazać się kluczowym czynnikiem w utrzymaniu się na rynku
Senior UX/Product designer
- ze sporym doświadczeniem w biznesie. Obecnie pracuje w pionie zdrowia w Asseco Poland oraz jako niezależny specjalista pomagający rozwijać/poprawiać istniejące systemy, narzekający na brak dostępności w wielu miejscach i starający się robić świat lepszym. ;) Jak zwykł mówić kolega po fachu Wojtek Kutyła „Wszyscy jesteśmy tymczasowo sprawni”.
www.pl.asseco.com
Najbardziej martwi mnie spowolnienie gospodarcze i wszechobecny chaos, abstrahując od lęku o najbliższych. Za szansę uważam wymuszenie pracy zdalnej i zmianę mindsetu w wielu przedsiębiorstwach, gdzie do tej pory panowało przekonanie „tak się nie da”. W miejscach gdzie praca zdalna była praktykowana połowicznie lub w niewielkim stopniu, obecna sytuacja powinna pozwolić usprawnić procesy. Z moich rozmów z zaprzyjaźnionymi software housami, które na co dzień praktykują takie podejście do pracy, wynika że obecnie jest mocno zwiększone zapotrzebowanie na specjalistów IT (mam na myśli głównie osoby mające styczność z softwarem). Oby ten trend się utrzymał. :)
W chwili obecnej projektuję głównie systemy medyczne, z mojej perspektywy zwiększył się popyt na tego typu usługi w trakcie trwania pandemii. Jak branża ewoluuje? Zarówno tego jak i zachowania giełdy po kryzysie chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć. Pewnym tropem może być opisana wyżej praca zdalna w miejscach gdzie do tej pory była często nieosiągalna, np. w szkolnictwie. Ktoś będzie musiał pomóc stworzyć narzędzia, procedury, rozwijać to utrzymywać.
Wydaje mi się, że zmiana może dotyczyć polepszenia infrastruktury, udrożnienie łącz internetowych które obecnie z racji zwiększonego zapotrzebowania niedomagają. Od strony biznesu obstawiałbym jeszcze szersze rozwinięcie e-commerce i usług dodatkowych.
Nie wydaje mi się, żeby kryzys znacząco wpłynął na samo stricte projektowanie, jednak dostrzegam duży przypływ klientów w części branż działających zdalnie, co z kolei pozwala na lepszą analitykę i poprawę użyteczności, dostępności oraz rentowności serwisów.
Czy się zmieni to ciężko przewidzieć. Branża UX/Product designerów od pewnego czasu mocno ewoluuje. Duży napływ nowych projektantów skuszonych niskim progiem wejścia, wszechobecnymi kursami weekendowymi i relatywnie dobrymi stawkami, w kontekście naszego kraju, skutecznie podniósł poziom na pierwszych szczebelkach kariery. Wydaje mi się, że trend zwyżkowy ma szansę utrzymać się, w połączeniu ze stale rosnącą świadomość społeczeństwa będą dowożone jeszcze lepsze jakościowo produkty.
Mam wrażenie, że branża IT jako jedna z nielicznych gałęzi gospodarki nie będzie stratna, co więcej możliwe, że wyjdzie na plus w dłuższej perspektywie. Biznes nie lubi próżni, w miejscu firm które nie przetrwają kryzysu będą pojawiać się nowe, a tutaj ktoś będzie musiał im pomóc rozwinąć skrzydła i dostarczać jakość od strony oprogramowania, procesów, analityki czy innych pochodnych dziedzin.
Wiele podmiotów doceni wartość pracy zdalnej
Zwiększony ruch w internecie może pozytywnie wpłynąć na rozwój infrastruktury w przyszłości
Branża IT jest relatywnie mało narażona na skutki kryzysu. Możliwe, że w dłuższej perspektywie jej zyski wzrosną
od 2014 działa w branży IT
założyciel software house specjalizującego się w e-commerce oraz dedykowanych aplikacjach webowych.
www.webcrafters.pl
W pierwszej fazie kryzysu największym zagrożeniem są wstrzymane inwestycje z powodu drastycznego spadku zamówień w niektórych branżach - np. travel. Może to spowodować odpływ klientów i projektów dla agencji i software house’ów. Z drugiej strony, sporo firm nie zamierza wstrzymywać wcześniej rozpoczętych czy planowanych inwestycji - zdają sobie sprawę, że kryzys nie potrwa wiecznie, a to idealny moment żeby przegonić konkurencję, która z ostrożności wstrzymuje prace.
Na razie widzę wzmożoną aktywność ludzi i firm, którzy już wcześniej myśleli o przeniesieniu biznesu do internetu - obecna sytuacji uświadomiła im, że to najwyższa pora.
Podczas samego kryzysu będzie większy nacisk na rozwiązania szybkie, proste i tymczasowe. Dla Klienta większą wartością będzie fakt, że ma postawiony sklep w kilka dni, na gotowym motywie - nawet jeżeli nie działa on idealnie, to umożliwia powrót do sprzedaży, która stacjonarnie nie jest możliwa.
Ludzie, którzy nigdy wcześniej nie pracowali zdalnie zrozumieją, że jednak nie trzeba każdego dnia być 8h przy biurku w biurze - liczą się efekty i dowiezione zadania. Pojawi się sporo nowych narzędzi wspomagającą pracę zdalną, a te już istniejące będą mocno rozwijane.
Wrócą do gry klienci, którzy wstrzymali pracę na czas kryzysu - oczywiście ci, którzy go przetrwają. Dodatkowo ci, którzy podczas kryzysu przenieśli się do internetu zrozumieją siłę, jaką daje im internet i będą inwestować w tym obszarze - tymczasowe rozwiązania zamienią na bardziej przemyślane i dopracowane.
Od dłuższego czasu widzimy nacisk na minimalizm i przejrzystość stron. Dzięki badaniom UX wiemy, jak skupiać uwagę użytkowników na tych elementach, na których chcemy tę uwagę skupić. Zbyt dużo informacji, duża ilość ścieżek wyboru obniża konwersję, a “ślepota banerowa” sprawia, że użytkownicy gubią się, jeżeli elementów będzie za dużo. Dlatego minimalizm i przejrzystość będzie w dalszym ciągu wiodącym kierunkiem.
W pierwszej fazie kryzysu wiele osób może stracić pracę, chociaż branża tworzenia stron www jest w o niebo lepszej sytuacji, niż chociażby branża gastronomiczna. Odpływ klientów i spowolnienie w procesach decyzyjnych mogą obniżyć ilość potrzebnych pracowników, z drugiej strony pojawią się nowe okazji biznesowe - chociażby Klienci, którzy teraz przejdą z biznesem do internetu.
Po kilku miesiącach sytuacja może się unormować, a dodatkowo łatwiej będzie o pracę zdalną - firmy zmuszone do takiej pracy zrozumieją, że jest ona możliwa na co dzień i przestaną ograniczać się w rekrutacjach do najbliższej okolicy.
Firmy działające w branżach, które najmocniej oberwą kryzysem będą mieć duży problem z utrzymaniem się na rynku - o ile nie uda im się szybko wykorzystać szansy w innych sektorach, jak chociażby e-commerce. Świat od dawna dąży do automatyzacji i globalizacji, co umożliwia nam technologia - o ile globalizację i jej sens część firm zrewiduje, to i tak pojawi się sporo inwestycji związanych z przywróceniem działania firm, a w niektórych przypadkach przeniesieniem produkcji bliżej - bez potrzeby ściągania półproduktów z Chin.
E-commerce będzie miał jeszcze większą wartość i będzie się rozwijać. Z drugiej strony nowe projekty w firmach i startupy będą znacznie dokładniej analizowane przed pozyskaniem finansowania - skończy się epoka “Uberów dla drabin”, założenia biznesowe będą musiały mocniej się obronić.
Finalnie, myślę że branża reklamowa i IT wyjdą z kryzysu zwycięsko - praca będzie bardziej nastawiona na szybkie efekty, będzie bardziej elastyczna, projektów będzie więcej - powinno to zagospodarować tych pracowników, którzy stracą pracę w pierwszej fazie kryzysu.
Dla przedsiębiorców najatrakcyjniejsze będą proste rozwiązania, które da się szybko wprowadzić w życie
Upowszechni się praca zdalna
Wzrośnie znaczenie sektora e-Commerce na rynku
Nasi rozmówcy zwrócili uwagę na klika aspektów kwarantanny, które będa miały szczególny wpływ na przyszłość. Będą to:
Wzrost znaczenia działań online w prowadzeniu biznesu
Upowszechnienie się narzędzi do działań online, szczególnie w sektorze sprzedaży
Rozwój narzędzi i wzrost popularności pracy zdalnej
Zmiana nawyków użytkowników, którzy coraz częściej będą korzystać z internetu w celu robienia zakupów czy zdobywania informacji na temat oferty handlowej.
Mamy nadzieję, że informacje, które zebraliśmy pomogą w zaplanowaniu przyszłej aktywności i przełożą się na zyski. Zapraszamy też do zapoznania się z pierwszą częścią naszego materiału.
Kreator stron www WebWave umożliwia tworzenie stron www z pełną swobodą. Strony internetowe możesz tworzyć zaczynając od czystej karty lub wykorzystując szablony www. Strona www bez kodowania? To łatwe - zacznij już teraz.
contact@webwavecms.com
+48 731 395 898
Porozmawiaj z nami na czacie
Od godziny 08:00 do 24:00
Ta strona została stworzona w kreatorze WebWave.
Znajdziesz nas na:
Kreator WebWave.
Oferta.