Czas czytania: ok. 7 min
Data publikacji: 17. 06. 2022
Yep. Dla niektórych to po prostu synonim do angielskiego słowa tak, czyli oczywiście “yes”. Teraz do jego znaczeń dołączyła również wyszukiwarka internetowa od Ahrefsa, która jak zapowiadają wieści, ma być nastawiona na twórców. Jak to na razie wygląda i czy faktycznie jest szansa, że jej sposób działania przebiję konkurencję Sprawdźmy to!
Założycielem (i CEO) Ahrefsa jest Dmitry Gerasimenko, a pierwsze swoje działania podjął w 2007 roku, a za oficjalny start uznaje się 2010. Firma przedstawia się jako ,,zestaw narzędzi SEO typu "wszystko w jednym", z darmowymi materiałami do nauki oraz pasjonującą społecznością i wsparciem“.
Jeśli mielibyśmy jednak sprecyzować to określenie “all-in-one”, to moglibyśmy wyróżnić następujące funkcje/działania Ahrefs’a:
budowanie adresów URL
analiza profilu linków
analiza konkurencji np. ich ruchu na stronie
śledzenie rankingów/pozycji
badanie słów kluczowych
Ze względu na poziom i rozbudowanie informacji, jakie otrzymujemy z tego narzędzia, można by było pomyśleć, że jest ono przeznaczone tylko i wyłącznie dla większych działalności. W rzeczywistości z Ahrefsa korzystają również małe firmy, marketerzy oraz konsultanci i agencje SEO.
Za przykład weźmy sobie, chociażby samo badanie słów kluczowych.
Na początku mamy możliwość wyboru, jakie wyszukiwania chcemy sprawdzić - m.in. dla Google (i innych popularnych wyszukiwarek), YouTube czy nawet platformy Amazon. Poza tym wybieramy też kraj dla naszego key worda. W informacjach na temat danego słowa lub frazy kluczowej otrzymujemy m.in.:
informacje o ilości wyszukiwań w ciągu miesiąca
możliwy do osiągnięcia ruch
propozycje rozszerzeń dla słów kluczowych i powiązane z nimi tematy
listę najlepiej wypozycjonowanych stron
Na początku dla formalności powiedzmy sobie może, czym z definicji jest wyszukiwarka internetowa. Jest to usługa umożliwiająca użytkownikom Internetu znalezienie treści w sieci
W momencie, gdy w pole wpiszemy interesujące nas zagadnienie - słowo lub frazę kluczową otrzymujemy listę wyników, które pasują do tzw. zapytania. Składać się ona może z(e):
stron internetowych
obrazów i filmów
innych danych online (np. plików)
Jeśli mielibyśmy się więc sugerować takim wyjaśnieniem tego pojęcia, to raczej śmiało można powiedzieć, że obecne wyszukiwarki, które mamy na rynku takie jak: Google, Yahoo, Baidu, Edge, Bing, czy nawet. takie, które skupiają się na bardziej sprecyzowanym temacie (np. Archive.org) już spełniają swoje zadanie.
Dlaczego więc Ahrefs (na czele ze swoim CEO) doszli do wniosku, że konieczne jest stworzenie kolejnej wyszukiwarki?
Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć na ich stronie. Zaangażowani w to przedsięwzięcie chcą zwrócić uwagę na to jak w obecnych czasach wyszukiwarki generują więcej przychodów z treści niż sami ich twórcy i narzucają wytyczne, które sterują sposobem pozycjonowania w taki sposób, że pozbawia to niektórych twórców szansy dotarcia do szerszego grona odbiorców i zarobku. W jaki sposób? Obecnie oprócz wartościowego contentu bardzo istotne są również aspekty techniczne, linki etc. Bez tego nasze szanse na wypozycjonowanie spadają.
,,Czy można prowadzić stronę internetową z bezstronnymi, niezależnymi recenzjami produktów, ale bez linków partnerskich i drogich modeli subskrypcji? Nie. Ale byłoby to możliwe, gdyby wyszukiwarki dzieliły się swoimi przychodami z reklam."
Dodatkowo niektóre wyszukiwarki wprowadziły udogodnienia dla swoich użytkowników, w których to po wpisaniu danej frazy oprócz listy stron, na której powinna znaleźć się odpowiedź, dostajemy też zaawansowaną notkę po prawej stronie. Czasem też na samej ukazuje nam się opis (przypominający meta-opis), w którym od razu zawarta jest informacja.
Oczywiście patrząc z perspektywy usera, jest to bardzo wygodne i dużo szybsze rozwiązanie, ale twórca może na tym wiele stracić. Użytkownik nie kliknie na jego stronę, a więc automatycznie spada ruch. Jeśli content creator wspomaga się reklamami, zyski z nich również mogą być mniejsze.
Jak już wiadomo jest to wyszukiwarka internetowa, a raczej będzie, ponieważ na ten moment funkcjonuje dopiero w formie beta. Ma być jednak przeznaczona do ogólnego użytku i dostępna we wszystkich krajach (wersje językowe również będą liczne). Nie jest ona oparta na interface’ie od Google. Jej twórcy postanowili zbudować go od początku do końca samodzielnie. Na ten moment, na prace nad tym nowym narzędziem przeznaczono ok. 60 milionów. Co ciekawe, podobno cała inwestycja jest pokryta ze środków Ahrefsa i nie ma ona zewnętrznych dofinansowań.
Główną misją wyszukiwarki Yep jest wspieranie dobrych, jakościowych treści (,,Our mission is to go back to the basics: supporting good content”
Krótko mówiąc, solidny content to dla Yep podstawa. Po wypowiedziach możemy wnioskować, że dla inicjatorów ważny jest zarówno użytkownik, jak i twórca. Poziom poprawności wyszukiwań musi być więc naprawdę dobrze dopracowany. Potwierdza to roadmapa na stronie Yep, dzięki której możemy śledzić kolejne plany rozwoju narzędzia, obecnym priorytetem jest udoskonalenie jakości wyszukiwania (tekstów, obrazów i wiadomości) oraz usprawnienie local search’a. Następnym krokiem ma być dodanie reklamy i rozdysponowanie udziałów w przychodach. W związku, z tym że Yep nie funkcjonuje jeszcze w pełni swoich możliwości, nie ma jeszcze żadnych przychodów.
Kosztem odpowiedniego dopasowania wyszukiwań ma jednak nie ucierpieć prywatność osób korzystających z internetu.
"...zapisujemy pewne dane dotyczące wyszukiwań, ale nigdy w sposób umożliwiający identyfikację użytkownika.", powiedział w jednym z wywiadów dyrektor generalny Ahrefs.
Śledzona będzie np. częstotliwość wykorzystywania danego słowa/zwrotu, pozycje linków, które miały najwięcej kliknięć. To co ma się nie pojawić w przypadku korzystania z wyszukiwarki Yep to “zakładanie profili użytkowników” i następnie przypinanie do niego reklamy.
Obecnie centrum danych znajduje się w Singapurze (czyli tak samo jak Ahrefs’a), ale jak zapowiadają twórcy, w planach jest też otwarcie “punktu” w USA.
Jeśli chodzi o samą drogę analizowania treści w sieci, Yep wykorzystuje do tego bota, którego posiadali już jako Ahrefs. Jest on drugim najbardziej aktywnym robotem indeksującym w sieci i w ciągu jednego dnia może odwiedzić nawet 8 miliardów stron internetowych.
Indeks wyszukiwania Yep jest podobno update’owany minimum co 30 minut. W tym czasie do wyszukiwarki dodawane są nowe strony. W ciągu jednego dnia może to być nawet kilkadziesiąt milionów. W międzyczasie są one również filtrowane i niektóre z nich są usuwane ze zbiorów.
Na ten moment wyniki wyszukiwań nie są jeszcze idealnie dopasowane, ale ostateczną ocenę powinniśmy pozostawić do momentu gdy faktycznie Yep ogłosi, że system jest dopracowany. Jednak już teraz widać pewne różnice. Co ciekawe, oprócz samej listy propozycji wyświetla nam się również pasek z przekierowaniami na inne wyszukiwarki, jeśli jako użytkownicy stwierdzilibyśmy, że nie znaleźliśmy tego czego szukaliśmy.
To o czym warto tutaj jeszcze spojrzeń to znaczenie samych userów. W pewnym sensie osoby korzystające z wyszukiwarki Yep mają wpływ na zarobki twórców contentu, jaki znajdziemy w internecie. Jeśli taki model się sprawdzi, to można domyślać się, że na rynku pojawi się coraz więcej wartościowych treści, ponieważ ich autorzy będą mieli świadomość, że są w stanie na nich faktycznie zarobić.
“Korzystając z Yep, automatycznie przyczyniasz się do rozwoju społeczności, dziękując organizatorom i twórcom wiedzy prawdziwymi dolarami. Wszystko to przy jednoczesnym korzystaniu z bezstronnego, prywatnego wyszukiwania wypełnionego najwyższej jakości treściami, tworzonymi przez pasjonatów i dobrze wynagradzanych twórców.”
Ponad 600 000 ludzi tworzy strony za darmo, bez kodowania i przy wsparciu AI. Zobacz, jakie to proste
Jak już można wnioskować po samych założeniach, z którymi powstawała wyszukiwarka Yep oraz po jej planowanym sposobie działania różni się ona w niektórych aspektach od niektórych, znanym nam już rozwiązań.
Yep deklaruje, że nie ma w planach gromadzenia danych osobowych takich jak: imię i nazwisko, wiek, płeć czy geolokalizacja). Historia wyszukiwania użytkowników Yep również nie a być nigdzie przechowywana, ani udostępniania osobom trzecim.
Wyszukiwarka ta nie korzysta też plików cookie - z wyjątkiem gdy sam użytkownik zmieni ustawienia domyślne.
W wywiadzie dla SEJ (Search Engine Journal) Dmytro Gerasymenko odpowiedział na kilka pytań związanych z przedsięwzięciem, jakim jest wyszukiwarka Yep. Zapytany o gwarancje 100% prywatności, nieprzechowywanie historii wyszukiwania i adresu IP., powiedział m.in.:
,,To nie tak, że "nic nie jest przechowywane", ale "przechowywane jest tak mało, jak to tylko możliwe", aby system mógł działać.”
,,Przed zapisaniem logów usuwamy agenta użytkownika i przycinamy IP. Używamy również zaszyfrowanej wersji IP przez maksymalnie 48 godzin, aby chronić przed DDOS i nadużyciami.”
CEO Ahrefs’a zapowiedział też, że polityka prywatności będzie aktualizowana w momencie dopracowywania szczegółów.
Jakie dane będzie czerpać Yep?
słowa kluczowe.
preferencje językowe otrzymane z wyszukiwarki
przybliżony obszar geograficzny, z którego pochodzi wyszukiwanie (region/miasto)
Yep stawia sobie na cel promowanie i nagradzanie dobrego contentu. Planowo więc chce przyjąć model podziału zysków 90/10 i to 90% wcale nie będzie trafiało na konto Ahrefs’a, a twórców treści www.
Jak mówi Dmytro Gerasymenko "Twórcy, którzy umożliwiają wyświetlanie wyników wyszukiwania, zasługują na wynagrodzenie za swoją pracę"
,,Dzieląc zyski z reklam w stosunku 90/10 z autorami treści, chcemy dać impuls do sprawiedliwego traktowania talentów w branży wyszukiwania."
Przykładem, w którym taka forma podziału z zysków przyniosła pozytywne rezultaty, jest, chociażby YouTube, który swoją inicjatywę rozpoczął już w 2007 roku.
Yep wkracza na rynek wyszukiwarek. Co prawda nie jest jeszcze dopracowane, ale warto obserwować kolejne kroki w jego rozwoju. Jeśli zapowiadane cele faktycznie uda się utrzymać i rezultaty wyszukiwań będą korzystne zarówno dla twórców jak i użytkowników Yep może stanowić naprawdę silną konkurencję dla obecnej czołówki.
Autor: Kaja Rowicka
Kreator stron www WebWave umożliwia tworzenie stron www z pełną swobodą. Strony internetowe możesz tworzyć zaczynając od czystej karty lub wykorzystując szablony www. Strona www bez kodowania? To łatwe - zacznij już teraz.
contact@webwavecms.com
+48 731 395 898
Porozmawiaj z nami na czacie
Od godziny 08:00 do 24:00
Ta strona została stworzona w kreatorze WebWave.
Znajdziesz nas na:
Kreator WebWave.
Oferta.